I miss you....

Przez chwile moje zycie odzyskalo barwy, nawet pojawila sie tecza pena cieplych radosnych kolorow, ale ty nigdy nie dasz za wygrana.....

Sobota wskszesila we mnie radosc.Poznaam tam Pola (araba) ktory pragnal wziasc odemnie nr telefonu.A ze zaczelam nowe zycie to czemu nie:] Ale nie myslalam ze zadzwoni.

W sobote wieczorem o 20 : 10 nieodebranych polaczen i 1 ten sam nr.Ale myslalam ze to ten przesladowca L zmieni nr.Ale rano patrze kolejne 10 nieodebranych polaczen 1 nr i z tego nr sms. Sms od Pola jak sie mam itd. ze nie moze sie do dzwonic. I to co najpierw wprawilo mnie w smiech pozniej w dowartosciowanie i radosc : I miss you. Cudowne uczucie:].......

Moze sie z nim spotkam........

Niestety dzien zakonczyl sie zle bo znow spotkalam P. z jego tak mi sie wydaje nowa dziewczyna, ktora jest w ciazy. Zabilo mnie to..... Strasznie jest mi ciezko, troche nie daje juz rady emocjonalnie. :(

Od jutra pracowity tydzien. Poniedzialek - piatek praca. Sobota -niedziela studia....